czwartek, 1 listopada 2012

Rozdział 18

- Niall, nie dotykaj pudełeczka, słyszałeś ? - powiedział posłusznie Harry i wziął pudełko, usiadł koło Liam'a, a Niall obok nich.
Sherlock dalej leżała w łóżku, w znacznej odległości od nich. Harold powoli zaczął wyciągać z niego rzeczy, a ona rzucała po kolei w niego poduszkami.
- Co to jest ? - rozmyślał Harry wyciągając małą kopertę.
Otworzył ją i znalazł namalowany czarnym atramentem portrecik Księcia i jego chusteczkę. Niall'owi gwałtownie przyspieszył puls i ścisnęło mu się gardło.
- Liam, pokaż, no, tu tego laptopa - ucieszył się Styles i oberwał poduszką w głowę, ale się tym nawet nie przejął, Horan lekko się ogarnął i na rozkaz Payne'a usiadł na łóżku dziewczyny i przytrzymał ją, aby nie wychodziła z niego - Drodzy fani, patrzcie co ma siostra skrywa w małym tajemniczym pudełeczku. To jest portrecik jej chłopca ze snów, spotkała go w takiej postaci jak jest na tym obrazeczku i do tej pory o nim marzy, chociaż nie wie jak wygląda w rzeczywistości, a to - wskazał na haftowaną chusteczkę z inicjałami M.G. - To jego chusteczka. Czyż to nie romantyczne ? - zachwycił się Styles - Trzyma takie rzeczy po prawie miesiącu obiecując sobie, że go znajdzie, czy coś - zachichotał.
- To słodkie - westchnął Liam.
- True sayin' - dopowiedział Niall wzdychając. - Chociaż minęły zaledwie dwa tygodnie - zaśmiał się.
- W każdym razie, nie czujecie tego - spojrzał karcąco na Nialla i obrażoną siostrę. - Ale ta chusteczka dalej nim pachnie, raz przyłapałem siostrzyczkę na jej wąchaniu. Ktoś tu oszalał na jego punkcie - zaśmiał się. - Ale w sensie, słodkiego szaleństwa, kochana siostrzyczko - wyszczerzył się - Dobra, pochowamy zaraz to wszystko, bo wzrokiem nas zje, a jak skończymy z wami gadać to będziemy już martwi - uśmiechnął się.
Zamknął pudełeczko z kopertą. Zostawił wszystko tak jak było i schował do szuflady, gdzie znalazł je Irlandczyk.
- Chyba będziemy musieli kończyć, bo Sherlock musi iść spać, bo jutro przychodzi lekarz, a ledwo co już mówi, więc widzimy się... Kiedyś - uśmiechnął się smutnie Harry.
Obrócił kamerę o 360 stopni i pokazał jak wszyscy obecni machają do ludzi po drugiej stronie ekranu. Liam zamknął czat i wyłączył komputer. Postawił go na szafce.
- Dobra, to idź spać, widzimy się jutro - powiedział Liam i pocałował ją w czoło. - Ma gorączkę...
Zostawił Harry'ego i Niall'a razem z dziewczyną i wsiadł do windy. Harry spojrzał na zegarek, było wpół do drugiej.
- Staraj się zasnąć, a ja wykonam parę telefonów, dobra ? - powiedział brat i zbiegł nie czekając na odpowiedź po schodach.
- Chcę Ci się spać, tak w ogóle ? - zapytał Niall i rozsiadł się jej w nogach łóżka.
- Tak sobie... Jakieś pomysły na zabicie czasu ? - wychrypiała ledwo i padła na poduszki.
- Nie wiem, w sumie... - wzruszył ramionami.
Dziewczyna uśmiechnęła się, wpadł jej pomysł do głowy. Zaczęła wskazywać na szafkę, nie chciała mówić, bo gardło bolało ją mocniej, każde przełknięcie było jak przecięcie wnętrza jamy ustnej.
- Szafka ? - zapytał chłopak wnioskując po jej cichych komunikacjach. Zabawa ciągnęła się dalej, bo Irlandczyk nie jest zbyt rozgarnięty. - Mam tam podejść i szperać ? - kiwnęła głową niepewna.
Horan podszedł do szafki przy biurku, zaczął wyciągać na biurko jej rzeczy i patrzył na nią czy reaguje. Najpierw notatnik, pamiętnik, gdy wyciągnął kartkę to zaczęła kiwać głową, położył na jej łóżku, ale kazała mu dalej grzebać. Ponownie zareagowała na markery i długopisy. Gdy chłopak znowu chciał powrócić na miejsce, wygoniła go do dalszych poszukiwań w szafce. Wyciągał pudełka, kabelki, książki, lampki. W końcu Sherry znowu zaczęła energicznie kiwać głową, gdy on trzymał jej lustrzankę. Przywołała go do siebie. Napisała na kartce długopisem : "Chcę mieć z Tobą parę zdjęć, ale takich, które nigdy nie wyjdą poza nasz krąg. :)".
- Fajny pomysł, taka miła pamiątka, jak będziemy już starzy - uśmiechnął się. - Jakieś pomysły na początek ? - wyszczerzył się.
A ona uśmiechnęła, jakby zaraz miała się zaśmiać, ale zdusiła to uczucie. Napisała ponownie na kartce : "Napisz na kartce coś o mnie, a ja napisze na mojej o Tobie". On jeszcze bardziej się ucieszył i zabrał się do projektowania swojej białej strony A4 o Sherlock. Cher także zabrała się do roboty. Najpierw w dolnym prawym rogu, karykaturę Irlandczyka, małe ciałko z dużą głową. Miał bujną ołówkową czuprynę, na ledwo widocznej koszulce była malutka koniczynka. W jednej ręce trzymał gitarę akustyczną, a w drugiej kubełek lodów i wyszczerzał się. Dziewczyna ma niesamowity talent do takich rzeczy, wyglądał jak malutka miniaturka tego żywego. Na środku napisał "He's Irish, and he's Niall Horan" i dużą strzałkę w lewo. Narysowała nad 'i' malutką koniczynkę i serduszko. W górnym rogu lewym narysowała jego ulubione rzeczy, jak lody, m&m'sy, gitarę, mikrofon, kamerę, koc, bluzę z zamkiem błyskawicznym i kapturem oraz zrobiła miniaturowe One Direction, no oprócz Niallera, który już był na kartce. Byli mniejsi od karykatury chłopaka, ale dalej bardzo podobni do pierwowzorów. W końcu pomazała kolorowymi markerami, niektóre obrazki i szturchnęła go łokciem w bok, na znak, że skończyła swoje dzieło.
- Jakie czadowe, aż wezmę i wrzucę zdjęcie tej karteczki na TT. Będę mógł sobie ją wziąć ? To powiesiłbym ją na mojej tablicy korkowej - szczerzył się szczęśliwy, a Sherlock pokiwała zgodnie głową. - Także skończyłem, może nie mam takiego talentu jak Ty, ale chyba najgorzej nie jest ? - zapytał.
Sherlock spojrzała na kartkę. Był tam na samym środku napis "She's Sherlock and she'll be mine" i strzałką w prawo. W na dole kartki była tańcząca para, miał zamiar narysowania jej i Księcia. Twierdził, że nie ma jej talentu, ale para wyszła mu idealnie. Może i nie byli ładnie pocieniowani jak jej obrazki, ale były bardzo dobrze wzorowane. Rysuneczek był opisany, miał pełno strzałek, jak strzałka od Księcia z napisem "Książę", albo od jej sukienki "Śliczniutka sukieneczka Sherry". Wokół było zarysowane całe pomieszczenie, czyli sala bankietowa. Nad parą były serduszka, co ją rozbawiło. W górze kartki były jej ulubione cytaty, jak "Tylko wariaci są coś warci" ; "Mały uśmiech zmienia świat" ; "It's too cold for angels to fly" i takie tam. Dziewczyna, z każdym spojrzeniem na kartkę coraz bardziej się uśmiechała. Wzięła szybko kartkę, gdzie pisała różne do niego informacje i machnęła "I TY NIE MASZ TALENTU?! Hahahaha, jest świetne, także sobie wezmę x". Niall usiadł po jej prawej i zawiesił aparat na ramie łóżka przy nogach. Ustawił samowyzwalacz i kliknął. Szybko chwycił kartkę i objął ją ramieniem. Przez kolejne pięć zdjęć robili głupie miny i śmiali się do karteczek. Ponownie nastawił samowyzwalacz i odłożyli karteczki. Robili ponownie głupie miny, ale za trzecim razem on pocałował ją w policzek. Nawet jej to nie ruszyło, bo to jedynie zdjęcie, potem ona jego, a za piątym razem byli już od siebie milimetry i patrzyli sobie w oczy... Niall wstrzymał oddech, a Sherlock serce biło głośniej. Przysunęli się jeszcze bliżej, ich usta się dotknęły... Dziewczyna odsunęła się delikatnie.
- Jestem chora, przepraszam, ale nie mogę Cię zarazić - wyszeptała z trudem.
- Nic nie szkodzi... - powiedział i przyciągnął ją za szyję do siebie.
Pocałowali się, w końcu ! Znaczy się, nie to, żeby jako narrator zdradzał swoje uczucia, ale jestem tylko osobą trzecią w całym wydarzeniu. Chociaż, gdy opowiadano mi tą historię, aż mnie nosiło. W każdym razie. Całowali się tak tęsknie. Jakby ich wargi pragnęły tego pocałunku od dawna. Z początku Sherry była zaskoczona i chciała to zakończyć, czy nawet wyrzucić go z pokoju. Z kolejną sekundą oczy jej się zamknęły i korzystała z tego pocałunku. Chciała, aby ten moment się nie kończył. Położyła mu rękę na policzku, a on trzymał ją w pasie przyciskając do siebie. W końcu jej ręka powoli spłynęła na klatkę piersiową i zamknęła usta, co skończyło ich pocałunek. Sherry wsunęła się bardziej pod kołdrę i położyła się plecami na nim, gdy patrzyła na niego co chwilę z dołu on spokojnie patrzył jej w oczy. Leżeli tak, dopóki ona nie zasnęła. Irlandczyk zrobił jej zdjęcie jak śpi na jego piersi. Niedługo później także zasnął.

- Pobudka, dzieciaki ! - wykrzyczał Harry i rozsunął firany, aby słońce wpadło do pokoju.
Sherry, ledwo przytomna potrząsnęła ramieniem śpiącego Nialla. - Lekarz już jest i muszę prosić Cię o wyjście, Niallerku - uśmiechnął się do niego.
Horan pocałował dziewczynę w głowę na pożegnanie i zsunął się z łóżka. Dźwignął się na nogi i mozolnie zszedł po schodach. Dopiero na schodach zdał sobie sprawę, że nie powinien był tego robić.Wysoki mężczyzna w ciemno niebieskim swetrze, ciemnych jeansach i białą koszulą pod spodem i dużą walizką w ręku zbliżył się do łóżka. Miał brązowe włosy i ciemne oczy, oraz dwu dniowy zarost.
- Jestem dr. Will Trent. Zmierzymy Ci teraz temperaturę, potrzymaj termometr w buzi przez trochę - wyciągnął szklany termometr i podał jej do ręki.
Sherry potarła oczy i wsadziła do ust ziemny termometr. Czerwona rtęć szybko podniosła się do góry. Lekarz, aż podniósł brwi i wyciągnął  jej z ust szklany przedmiot.
- Teraz otwórz usta... - wziął drewnianą szpatułkę i przycisnął lekko do języka.
Miała powiększone migdały, ledwo co widać było jej języczek. Na migdałkach były widoczne białe bruzdy. Tylko jedno przychodziło na myśl.
- Inne objawy oprócz wymiotów ? - zapytał, chociaż znał już diagnozę.
- Nie chcę nic jeść, głowa ją ostatnio częściej bolała, chyba tylko to - powiedział Harry przejęty z rękami skrzyżowanymi na piersiach.
- Pobrałbym Ci krew, ale to już raczej nie będzie potrzebne. Masz mononukleozę - powiedział zdawkowo - Dzieciaki coraz częściej na to chorują. Jeżeli byłaś ostatnio na dworze, zgrzałaś się, potem wskoczyłaś pod prysznic, czy nawet przechodziłaś przez większy stres to pewnie dlatego. Dam Ci trochę leków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych. Musisz trochę zjeść, to ważne, objawy powinny zniknąć za mniej niż dwa tygodnie, chociaż możesz także wyzdrowieć za dwa-trzy dni. Jak szybko postąpiła u Ciebie choroba, kiedy przestałaś jeść ? Pokaż na paluszkach - powiedział, a dziewczyn pokazała najpierw dwa palce, a potem siedem.
- Dwa tygodnie ? - a ona kiwnęła głową. - Więc powinno Ci to zniknąć, za jakieś trzy dni, może cztery. Masz szczęście mieć tu taką opiekę, więc pozostaję Ci leżeć w łóżku. Wykuruj się i mam nadzieję, że z nikim się nie całowałaś w przeciągu tych dwóch tygodni ? - zaśmiał się, biorąc to jedynie za żart.
- Ed... - wychrypiała ledwie szepcąc.
- Podam mu w takim razie antybiotyki jeszcze dzisiaj i nic mu nie będzie. Niektórzy łapią to od razu po zetknięciu ze śliną, a inni trzymają to nawet miesiąc, czasami, kiedy się już chorowało wcześniej to nie chorują w późniejszych latach. - uśmiechnął się. - To tyle, raczej. Zdrowiej, Sherry.
Lekkim krokiem wyszedł z pokoju, a Harry odprowadził go na dół, do windy. Po chwili jej brat wrócił do niej. Przyniósł szklankę wody i trzy tabletki, każda innego koloru i kształtu. Szybko je połknęła i popiła wodą. Padła na poduszki.
- Co do nagrań w studiu to się nie martw. Simon odłożył je o tydzień, także się kuruj i odpoczywaj, ja będę w kuchni, zrobię Ci jakieś śniadanie, musisz jeść - uśmiechnął się, gdy wszedł na schody, cofnął się i zza ściany spojrzał na nią. - Mam nadzieję, to buzi w głowę od Niallera to nic poważnego - zaśmiał się i uciekł zanim dostałby poduszką, która trafiła w ścianę, tam gdzie była jego lokowana głowa.
Dziewczyna osunęła się w poduszki. Spokojnie nich sobie leżała, myślała o wczorajszym pocałunku, jak o tak cudownym jak z Księciem. "W sumie to mogłabym przestać go szukać, gdyby Niall i ja... To byłoby coś, co byłoby bardziej realne, niż ja i jakiś koleś, który zapadł się pod ziemię. Chociaż nie powinnam... Co gdyby coś się stało i coś by się przeze mnie rozpadło ?" - nie chciała nawet w myślach powiedzieć, że ich zespół mógłby się rozpaść - "Nie myśl tak, nic się nie stanie, bo do niczego nie dojdzie, prawda ? Ogarnij się, nie próbuj mi się nawet w nim zakochać, czy inne takie bzdury" - skarciła się w myślach.
Poczuła ponowne zmęczenie, które ją ogarnęło. Zamknęła oczy i nawet się nie zorientowała, gdy zaczęła zasypiać.
Obudziła się późnym popołudniem. Jej zegar ścienny wskazywał godzinę wpół do osiemnastej. Czuła się znacznie lepiej, przełknęła ślinę. Gardło lekko ją bolało, w porównaniu z poprzednim bólem to nic. Czuła, że jej migdałki znacznie zmalały w objętości. Gorączka raczej spadła, bo nie było jej, ani zimno, czy gorąco, wręcz normalnie. Wyciągnęła się. Parę kości kręgosłupa jej strzeliła. Na stoliku nocnym zobaczyła zimną herbatę i dwa tosty z ketchupem w kształcie serduszka na nich. Na talerzu była karteczka "Jak wstaniesz to zjedz, a jak się poczułaś, że cudnie wyzdrowiałaś to możesz wpaść, ale tylko owinięta kocem, jak coś się stanie to dzwoń, lub pisz, gdyby nas nie było przy twym łóżku ~ Harry". Sherlock wypiła zimną herbatę i zjadła jednego tosta. Owinęła się kołdrą, bo nie znalazła nic innego. Zeszła z kapciach w kształcie butów Ronalda McDonalda do windy. Nikogo nie było w kuchni. Wszyscy musieli być na dole. Zjechała windą do ich apartamentu. Zayn leżał rozwalony na kanapie.
- Siema, jak coś to w domu jest jeszcze Harry, Niall i Liam, Louis wyszedł. A i wszyscy siedzą w pokoju Harry'ego - uśmiechnął się. - Chcesz coś jeść, albo jakiś koc ? - zaproponował.
- Jakbyś mógł mi przynieść aparat z góry, bo go zapomniałam, proszę - wychrypiała, może i gardło znacznie mniej ją bolało to nadal jej chrypa nie minęła.
- Pewnie, to idź do chłopaków, a ja zaraz Ci go przyniosę - powiedział i wstał z kanapy.
Sherlock poszła na pierwsze piętro, gdzie wszyscy mieli swoje pokoje. Każde były podpisane markerem przez nich samych. Pierwsze drzwi należały do jej brata. Zapukała i usłyszała krzyk brata zza drzwi :
- Zayn, mówiliśmy Ci, żebyś sobie poszedł - warknął poirytowany.
Dziewczyna zapukała ponownie, bo nie miała ochoty przekrzykiwać ich rozmowy, którą i tak słychać było na całym piętrze.
- No czego... ? - krzyknął Liam i otworzył z zamachem drzwi. - Ups... - pisnął. - Wchodź, połóż się najlepiej do łóżka.
Sherlock weszła do jasnoniebieskiego pokoju z dużym oknem wyjściowym na balkon. Meble w pokoju były białe i proste. Na przeciw drzwi na korytarz było łóżko wodne z zieloną pościelą. Na lewo od łóżka był niższy stół i pufy przy nim. Nad stołem, który miał imitować biurko była tablica korkowa z różnymi prezentami od fanek, czy paroma zdjęciami grupowymi i nawet jedno z siostrą, dokładnie to samo, które miała w szafce szkolnej. Niall leżał w łóżku przykryty kołdrą. Gdy weszła lekko wychylił głowę spod niej. Harry leżał na pufie.
- Połóż się, Niall zrób jej miejsce - powiedział Styles.
Blondyn posunął się, robiąc jej miejsce pod kołdrą. Sherry z gracją położyła się w łóżku i nakryła ich dodatkową kołdrą.
- Zadzwonię do Danielle i jeszcze to omówimy - powiedział Liam i wyszedł szybko z pokoju.
- Spoko... W ogóle wiesz, że Niall ma gorączkę ? - powiedział brat przybity.
- Chyba mnie coś złapało... Poleżę sobie i mi przejdzie, lekarz już mi przepisał podobne leki, co Tobie, bo wpadł do nas potem, bo Harry się uparł, żeby nas przebadać - westchnął.
Każde słowo przychodziło mu z trudem, bo bolała go głowa.
- Niefajnie, Harry przyniesiesz nam jakiś koc, bo mi zimno - wychrypiała pierwszy raz do niego dzisiaj.
- Pewnie - uśmiechnął się chłopak i od razu wyszedł z pokoju.
- Okej, poszedł - powiedziała, gdy drzwi się zamknęły. - Lekarz powiedział Ci na co chorujesz ? - zapytała znienacka.
- Nie, a co ? - zdziwił się.
- Zaraziłeś się ode mnie mononukleozą... - powiedziała i poczuła się jeszcze bardziej winna.
- Niby jak ? - prychnął, bo sądził, że się obwinia niepotrzebnie.
- Słyszałeś o tym, że mononukleoza to choroba pocałunków ? - zapytała i wiedziała, że nie musi już nic mówić.
- W każdym razie, było warto - uśmiechnął się i obrócił do niej twarzą, chcąc ponownie ją pocałować.
- Taa, teraz będziesz leżeć w łóżku przez parę dni ledwo mówiąc... - obwiniała się i przyłożyła mu dłoń do ust, na znak by nawet nie próbował.
- Przeżyję, póki będziesz mi przynosić ciepłą herbatkę - zaśmiał się z trudem, bo gorączka nie dawała mu już myśleć za trzeźwo.
- Mogę, jeżeli obiecasz mi, że nie będziesz mnie całował, więcej - wydukała zażenowana.
- Jak nie będę ? - poirytował się chory.
- No, rozumiesz, nie będziesz... Nigdy ? - powiedziała, była poirytowana całą sytuacją, bo chciała go, ale nie mogła go dostać, nie tyle co dostać, jak w ogóle o nim marzyć.
- Coś za coś, co dostanę w zamian ? - zapytał się zdenerwowany. - Chociaż nie ma takiej rzeczy za którą bym się wymienił, no chyba, że kolejny pocałunek, albo jakąś dawkę twych pocałunków miesięczną - zaśmiał się słabo.
- Głupiś, ale niech będzie jeden pocałunek i nic więcej, proszę... - wyszeptała błagalnie, patrząc jak on ciężko oddycha.
- To całuj, ale masz się postarać, bo nie zaliczę tego jako wymiany - starał się uśmiechnąć, ale zbyt był już ociężały.
- Zaczekajmy z tym do innej chwili, bo zaraz tutaj zaśniesz, albo zemdlejesz - wtuliła się w niego, a on objął ją delikatnie.
- Dziękuję za wyrozumiałość - pocałował ją w czoło.
Po chwili do pokoju wszedł Hazza z kocem i aparatem. Przykrył ich oboje kolejną warstwą i usiadł na pufie biorąc do ręki laptopa. Skopiował zdjęcia Sherry z wczoraj na komputer. Gdy przeglądał je uśmiechał się do ekranu jak głupi. Ustawił sobie śpiącą siostrę na tapetę i wyłączył komputer. Sherry nawet go nie słyszała, miała zamknięte oczy i wsłuchiwała się w przyspieszony rytm bicia serca Horana. Styles na paluszkach wycofał się z pokoju zostawiając ich ponownie samych.

______________________________
Trochę ode mnie.
Pierwsza sprawa, chcę wam podziękować z całego serca, bo pobiliście rekord wejść ze wszystkich dotychczasowych blogów, a jeżeli chodzi o obserwatorów, to także nowy rekord się pisze. Tyle liczb ! Po prostu jestem taka szczęśliwa. Dziękuję wam, gdyby nie wy to nigdy bym nie doszła tak daleko.
Druga sprawa, to chcę wam życzyć miłego, długiego weekendu ! Czuję powoli już święta, także jestem trochę nakręcona.
Trzecia sprawa, mam dla was małą ankietę odnośnie mnie i moich blogów. Nie wiem w sumie, cóż dalej robić ze sobą, także zdecydujcie za mnie. Nie umiem decydować, także zachęcam do głosowania. Jeżeli chodzi o ten blog to z ręką na klawiaturze mogę wam przyrzec, iż dokończę go, a rozdziały będę dodawać jedynie w czwartek, muszę zostać bez wyjątków, przykro mi.

Z całą miłością do was,
zawsze oddana
Aria Jones.

30 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Jestem ciekawa co dalej się będzie działo pomiędzy Cher a Niallerem, jak to się wszystko potoczy:) Ale że ona się nie domyśliła po tym rysunku! Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to taki tam rysunek, ale ogólnie w zamyśle nie chodziło o to, że to miał być podtekst, zresztą to wszyscy wiedzieli o Księciu, więc to nie było jakieś oryginalne, czy super chytrze ugrane :P <3

      Usuń
    2. W każdym razie, ja lubię się doszukiwać większych znaczeń nawet w tych najprostszych rzeczach, więc z góry przepraszam jeśli zacznę wymyślać jakieś niestworzone rzeczy:D

      Usuń
    3. spoko, też tak mam, ale nawet nie pomyślałam o tym w taki sposób, więc gratuluję inwencji : P

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. O yeah, pierwsza . <3
    Świetne, świetne, świetne!!
    Pocałowali sięęęęęęęęę!
    Czekam na kolejny z taką samą dawką emocji *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje opowiadania sa wspaniałe !! <3 Od dziś jestem twoja mega fanką xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnyy ! w sumie jak zawsze :D Jestemm twoją fanką ! :D Powiedzz że Niall i Sher bd razeeem :D Czekam na następny :) Pozdrowienia ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoko, spoko, będą, ale potem znowu nie będą, to pogmatwane :P

      Usuń
  6. ZNOWU SIĘ POCALOWALI *-*
    ja wiedziałam, że któryś z chłopaków
    znajdzie te ich zdjęcia na których się całują ;p
    i znowu mam banana na twarzy :D
    Buziaczek ;***
    ale o co chodziło Liamowi, że zadzwoni do Danielle i czemu nie chcieli gadać z Zaynem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to ma być niespodzianka dla Zayn'a, a on to straszna gaduła :P

      Usuń
  7. Świetny rozdział, chyba najlepszy dotąd :D Super piszesz ! Oby tak dalej , powodzenia <3

    zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaraz wpadnę ;) i zostawię po sobie komentarzyk <3

      Usuń
  8. Kurde miałam taki dłuuugi komentarz i mi wcięło. -.-



    No więc tak...
    AAAAAAAAAAAAAAA! POCAŁOWALI SIĘ *___________________*
    A te rysunki *_* Słodkie. <3 A zwłaszcza to: "she'll be mine". ♥
    Księciunio się ujawni, co? :D
    Ale ten rozdział był taki zajebisty <3 prawie spadłam z krzesła, jak się POCAŁOWALIIIIIIIII! *_________*
    Normalnie na gębie mam takiego banana :DD Buahahah ;D
    Aj low ju soł weri weri weri macz, bejbe <3 za te opowiadania i w ogóle. ;d
    Wiem, wiem, zachowuję się jak psychopata (albo psychołopata :O). Normalnie AJ LOW JU, GERL END JU NOŁ IT :D

    carly carot. xxxx <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dear Carly Carot !
      Księciunio się nie ujawni, aż do... nigdy. On się nie ujawni, po prostu, to ona go jakby zdemaskuje, ale w sumie to puści tę informacje mimo uszu, dowie się chyba jeszcze jakoś w książkowej środzie, bądź czwartku, ale nic z tego sobie nie zrobi, wszystko w sumie dopiero się ujawni, że wiedziała strasznie daleko, bo dopiero 26 rozdział. Przepraszam, że tak późno, ale inaczej się nie dało ;* . Psychołopaty muszą być zajebiste ;)). Się cieszę, że tak Ci się spodobał i mam nadzieję, że nie zaniechasz takich dłuuuugaśnych komentarzy, bo takie najbardziej lubię - jak jest co czytać : D

      Love,
      Aria Jones.

      Usuń
    2. Dear Aria Jones! <3
      O jezuuu, kiedy tam 26 rozdział? :c Ale mam nadzieję, że 19 jest tak samo zajebisty jak ten :D
      A kiedy się nowy rozdział pojawi? :3
      Oj tam, późno. ; )
      Ahahahahah, nie wiem, czy aż taka zajebista jestem, ale... psychołopatą się po prostu rodzi. XD
      Gdzie tam, ja lubię duuuużo pisać. :D A że Tobie się tak podobają te moje komentarze no to... :D mi więcej zachęty nie potrzeba. :3
      Ale strasznie mnie ciekawi, czy oni w następnym rozdziale (19) się pocałują znowu *__* Wtedy spadnę z krzesła. xd A jakbyś dodała dziś to bym się cieszyła jak dziecko, które dostało lizaka *_* A jakbyś dodała jutro to miałabym takie zajebiste rozpoczęcie weekendu. *__*
      Shit, mam wrażenie, że nadużywam emotek :3 Ale jeżeli Ci to nie przeszkadza to dalej będę szpikowała ten tekst emotkami :D
      Ahhhh, no i jeszcze jedno:
      AJ ŁONT NJU PART OF DYS BUK <3 ♥
      AJ LOW JU SOŁ MACZ, ARTYSTKO NAJZAJEBISTSZA NA ŚWIECIE ♥

      carly carrot. ♥ xxxx.

      Usuń
    3. Dear Carly Carrot !
      O matko *___*. Tyle treści...
      Nie dodałam rozdziału i jest mi niesamowicie głupio... Taki wstyd, dodam dwa dzisiaj i w poniedziałek i w czwartek i będzie kwita, chyba... Chyba się pocałują, ale nie pamiętam, bo jeszcze rozdziału nie dodałam więc go nie przeczytałam i jeszcze nie sprawdziłam, ale niedługo pójdą na randkę <3.
      Emotki ? Mi tam trochę to zwisa/nie przeszkadza, bo jakoś sama nie za dużo używam. Te pisaniny moje mnie oduczyły :P
      W twoim pięknym pongliszu odpisze : "AJ ŁYL RAJT NEKST PART SUN, BAT AJ FIL DEPRESST, KOZ AJ FORGOT ABAŁT PUBLIKEJT IT".
      Śmiesznie to wygląda <3

      Love,
      Aria Jones.

      Usuń
  9. Nareszcie było małe cmok-cmok ! :D Czekam na ujawnienie se księcia . Wiktoria . ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja kocham twoje opowiadanie. ;D To właśnie twoje jest moim ulubionym <3 Przeczytałam już twoje wszystkie blogi i jestem zachwycona. ;D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, głupio mi że go nie dodałam, bo nie miałam jak i zapomniałam :(

      Usuń
  11. ej dziś jest Piatek a wczoraj miął byc nowy rozdział i gdzie on jest ? -,-

    OdpowiedzUsuń
  12. Ah, no i jeszcze jedno:
    JEST PIĄTECZEK, BEJBE! i JA KCĘ NOWY ROZDZIALIK :3
    PROOOOOOSZĘ <3
    PROOOOOOOSZĘ. <3

    XOXOXOXOXOXO, CARLY.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ej no ! ;c wczoraj miał być rozdział ;c

    OdpowiedzUsuń