czwartek, 4 października 2012

Rozdział 13

W środku było dość ciemno, bo kolory były dokładnie takie same jak na korytarzu. W pierwszym pomieszczeniu był człowiek, który siedział przy całym sprzęcie. Wszystkie przyciski, wielka szyba przed nim i mikrofon. Obrócił się na krześle.
- Cześć, jestem Tom, ale mówią mi Crazy - przywitał się.
Sherlock, aż oczy zalśniły. Wyglądał w słowo słowo jak jej Eric ze Starbucks w Holmes Chapel.
- Sherry, Sherlock, albo Cher, jak wolisz - wyciągnęła rękę w jego kierunku.
- Zayn, One Direction - powiedział, jakby każdy go już tu powinien znać.
- Miło poznać, jestem najmłodszym producentem w całym przemyśle Simon'a. Zatrudnił mnie, bo mnie lubi, nie to, żebym miał jakieś kwalifikacje - zaśmiał się i usiadł z powrotem na krześle.
- Jakieś na pewno masz - powiedziała Sherry.
- No teraz już tak. Dobra, zaczynajmy, kogo chcesz zaśpiewać i co. Wiesz czas ucieka - uśmiechnął się.
- Nie wiem, myślałam o Edzie Sheeran'ie. Znam chyba wszystko co spod jego rąk wyszło - uśmiechnęła się zalotnie.
- Niestety Ed odpada, bo pracuje w naszej wytwórni, musisz zaśpiewać coś co nie zostało wyprodukowane tutaj tylko w Ameryce - dziewczyna pokiwała głową niepewnie.
- Czyli w takim razie odpadają z góry Duffy, Florence and the Machines, The Beatles i Amy Winehouse. Praktycznie zabrałeś mi wszystko co znam... Chociaż mam jeszcze coś w zanadrzu ! Bruno Mars ?
- Idealnie, piosenka ? - zapytał Crazy.
- Może It Will Rain, albo Talking To The Moon.
- It Will Rain, bo bardziej znana - stwierdził producent - Teraz tylko bierz gitarę, albo siadaj do fortepianu, nagrasz mi ścieżkę dźwiękową i śpiewasz. Chcesz wizażystkę, czy dasz radę bez make-up'u ?
- Nie raczej nie potrzebuję. Daj mi nuty i skończyliśmy - zaśmiała się.
Zayn przysunął się do niej i szepnął jej do ucha :
- Nie flirtuj tak, bo zaraz znając życie się do niego przyssasz, a jakbyś nie pamiętała to weszłaś ze mną za rękę i dalej mnie trzymasz za nią, więc on nie jest pewny co w ogóle robisz. Dzisiaj grasz moją dziewczynę, bo mi kazano, muszę Cię pilnować. Takie jak Ty szybko wykorzystują, więc trzymaj się mnie. Spokojnie, on Ci nie ucieknie - Sherry pokiwała grzecznie głową na ten wykład.
Drukarka właśnie skończyła drukować nuty. Tom je wyciągnął i jej podał. Dziewczyna szybko je przejrzała.
- Macie tu fortepian, tak ? - zapytała.
- Tak, siadaj i graj, potem nagramy jak śpiewasz i zgramy to tak ładnie i na końcu tylko usiądziesz przy fortepianie i będziesz udawać, że grasz i śpiewasz - uśmiechnął się.
- Primo mówisz za dużo spójników "i", secundo nie będę tak oszukiwać, tertio jestem szybka w nauce i zaraz to zaśpiewam i zagram bez problemu.
- Niech będzie. Za szybą jest instrument, przystaw sobie mikrofon i koniec - powiedział zdziwiony jej samodzielnością.
Weszła do pomieszczenia ciągnąc za sobą Zayn'a. On przystawił dwa mikrofony, jeden do skrzyni instrumentu, a drugi do niej. Wziął kamerę i skierował ją na nią. Usiadł obok niej na fortepianowym krześle.
- Będę Ci robił chórki, będziesz miała jeszcze lepszy wydźwięk na początku. Będzie fajnie - powiedział Zayn i uśmiechnął się ochoczo do niej.
Sherlock zagrała całą piosenkę tak dla wprawy. Potem odchrząknęła i zaśpiewała parę wersów.
- No to dajmy czadu - powiedziała i strzeliła kościami u dłoni.
Zaczęła grać wstęp. Potem pierwsza zwrotka, a Zayn spokojnie nucił robiąc jej drugi podkład. Potem zrobił do niej harmonię. Następnie refren, ich głosy idealnie się ze sobą łączyły. W końcu przyszedł czas na zakończenie, więc Sherlock podciągnęła głos do góry, a Zayn dodał swoje standardowe "Oh!". Ona zamknęła oczy grając dalej, a on obrócił jej brodę tak, by na nią spojrzeć. Potem ostatnia nuta i koniec. Sherlock otworzyła oczy i zobaczyła Zayn tuż przed sobą. Uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek.
- Dzięki - powiedziała, po czym uśmiechnęła się do kamery i pomachała do niej.
- Dobra jeszcze raz i bez miziania się, bo nie chcemy, żeby Cię jego fanki i Perrie za to znienawidziły - powiedział Tom przez szybę.
Sherlock wywróciła oczami. Spojrzała w obiektyw i powiedziała na początek.
- Cześć, jestem Sherlock. Dzisiaj nagram wam jedną z moich ulubionych piosenek Bruno Mars'a It Will Rain, którą pomoże mi wykonać Zayn Malik. Mam nadzieję, że wam się spodoba - powiedziała sztucznym głosem z kameralnym uśmiechem.
Zaczęła grać. Powtórzyli piosenkę podobnie wokalnie co do pierwszej części. Na koniec zamachali do kamery i się uścisnęli przyjacielsko na pokaz. Wyszli z pomieszczenia.
- Bardzo fajnie - powiedział znajomy jej głos z tyłu siedzący na jakimś biurku - Wolałem pierwszą wersję, bo była taka prawdziwa.
- Ed Sheeran ? - zapytała roześmiana Sherry.
- Nikt inny - odpowiedział i podszedł do niej - Miło Cię w końcu poznać, Tom posklejaj pierwszą i drugą wersję, tak by była pokazana ich chemia.
- Tak jest - powiedział zmęczony Crazy.
- Spójrz na to - zabrał myszkę Tom'owi i puścił jej jak mówi do kamery sztucznie - Wyglądasz dokładnie jak taka Selenka Gomez, sztuczna gwiazdka bez grama mózgu. Teraz patrz na to - puścił jej nagranie jak całuje Zayn'a w policzek - To jest coś. Tu jest chemia, czuję się wir w powietrzu. Nie jesteś gwiazdką Disney'a, nie musisz być grzeczna. Pospawane Tom ?
- Tak - odtworzył im pełną wersję, praktycznie była to wersja pierwsza.
- Idealnie, a teraz zamieść to na nowym koncie Sherlock. Wybrałem Ci już nawet nazwę RealSherlock. Zaraz będziesz miała taki spam, że się nie pozbierasz. Od chwili, gdy wyjdziesz z tego studia będziesz sławna. Zapamiętaj to co Ci teraz powiem, nie rób nic ze względem, że komuś może się to nie spodobać, rób to co kochasz i marz ile wlezie, zawsze bądź sobą, im bardziej zwariowanym tym bardziej kochanym. Zacytuję teraz jeden z lepszych cytatów "Tylko wariaci są coś warci". Zrozumiano ? - wyszczerzył się do niej.
- Tak jest ! - zasalutowała - Alicja w Krainie Czarów ? A ja myślałam, że tylko ja z tego nie wyrosłam.
- Prawidłowo - poczochrał ją - Dobra, teraz Crazy to wrzuci, a my możemy już iść do jakiegoś performa. To taki pokój, gdzie się wszystko pokazuje. Wiesz nowe zespoły, czy wokaliści pokazują swoje mozliwości.
- Spoko, a Tom napisz pod filmikiem "nasz" cytat i nic więcej. Prowadź - uśmiechnęła się do niego serdecznie.
Tom kiwnął głową. Zayn chwycił ją ponownie za rękę i wyszli za rudym mężczyzną z pokoju. Poszli w głąb korytarza. Doszli do jego końca. Na jego końcu nie było ściany, lecz duże okno z widokiem na ogród w dole. Ed otworzył drzwi tuż przy szybie. Weszli do jasnego pokoju. Przy ścianach były instrumenty, a na samym środku stał biały, śliski, kanciasty wręcz stół. Ściany były w barwie wyblakłej czerwieni. Usiedli na krzesłach podobnej budowy co do stołu. Zayn i Sherry obok siebie, Ed naprzeciw dziewczyny.
- No to zaczynajmy. Proponuje dwie żywe piosenki i jedną spokojną, no chyba, że wolisz postawić na spokojną stronę publiki i w ogóle jakiej muzyki słuchasz ? A i zapomniałem powiedzieć, że zmiażdżyłaś wszystkich moją piosenką na KMT ! - powiedział uśmiechnięty patrząc się w jej oczy, jakby nie mógł się od nich oderwać.
- Raczej spokojnej, słucham Beatles'ów, Foo Fighters'ów, Ciebie, Duffy, Coldplay'a, Joan Jett, a czasem coś starszego jak Frank Sinatra, czy Dean Martin. Taa... Zmiażdżyłam, bo piosenka była twoja - zaśmiała się - Jestem z reguły spokojnym dzieckiem - powiedziała i nachyliła się do stołu, także kontynuując jego spojrzenie.
- Z taką muzyką będzie tylko jedna ruchliwa i dwie spokojne. Sama masz coś, czy mam Ci pomóc coś machnąć ? - zapytał.
- W sumie to mam, zależy mi na tej piosence, więc jakbyś po prostu napisał muzykę, którą Ci trochę zasugeruję to będzie idealnie. Tą ruchliwą to mam muzykę do niej, a jedną możesz sam napisać, albo dać mi się pogłowić - powiedziała i wyjęła z torebki telefon.
Nawiązała kontakt z telewizorem, który był na ścianie, tak aby wyświetlić swój tekst. Otworzyła plik z piosenką, którą skończyła dzisiaj w taksówce o Księciu z wesela.
- To moje dzieło, czytaj szybko, bo ciekawa jestem - powiedziała podekscytowana.
Sheeran szybko przeczytał tekst na głos. Z każdym słowem bardziej mu się podobał. Gdy skończył, aż klasnął i wziął akustyka ze stojaka obok niego.
- I nie mów mi, że naprawdę to przeżyłaś ? - zapytał się zafascynowany.
- Nom, wręcz jakiś niecały tydzień temu na weselu mojej przyszywanej ciotki.
- Masz paluszki do pisania takich rzeczy, a co do tej drugiej to dawaj mi ją tu - uśmiechnął się.
Dziewczyna szybko weszła w następny plik. Piosenka była o sercu dziewczyny. Napisała ją jakieś parę miesięcy temu, ale sądziła, że się nada.
- No i kolejny bestseller ! Naprawdę jesteś niezła, mam nadzieję, że nie piszesz po pijaku bo będę musiał Cię zachęcać do alkoholizmu - zaśmiał się i zaczął grać wypisane chwyty pod tekstem - Śpiewaj, zobaczymy co się da z tym zrobić.
Zaczęła śpiewać w takt jego pociągnięć strun. Dobrze im szło, tworzyli zgrany duet. Ed zwolnił jeszcze bardziej, Cher się dostosowała do nowego tempa. Dodał kolejne chwyty, totalna improwizacja, ale ona nie przestawała kontynuować. Wstała i stanęła obok gitarzysty. Wczuła się w muzykę, teraz tylko ona w niej żyła. Potem nawet doszło do górnego C, które tak rzadko jej wychodziło. Ed skończył na solówce. Potem oboje się roześmiali.
- Jak tak dalej pójdzie to będziemy niedługo w duecie - uśmiechnął się piosenkarz.
- Aż tak dobrze mi nie idzie ? - odpowiedziała i usiadła na krześle tuż obok gitarzysty.
- Zdziwiłabyś się - powiedział i miźnął palcem po nosie - Dobra, to mamy już jedną piosenkę, ta druga ma już cały tekst i w sumie nuty to nie problem wystarczy lekko szarpnąć po strunach, bo ma być bardzo wolne, a trzecia, ta wesoła to już machnę jutro. Więc macie wolne - powiedział i wstał z krzesła.
Wyszli z sali. Szli spokojnie korytarzem do windy.
- Właśnie, masz szesnastkę już ? - zapytał po chwili rudzielec.
- Tak, tak, a co ? - odpowiedziała zaciekawiona pytaniem dziewczyna.
- Skoro już ją masz to pomyślałeś, żebyś wpadła na imprezę dzisiaj. Twój brat nie chciał iść jako moja osoba towarzysząca to może Ty zechcesz ? - zapytał i na jego policzkach pojawił się lekki różowy rumieniec.
Gdy Zayn i Sherlock wsiadali do windy Ed stał oparty o ścianę naprzeciw windy. Lewą rękę czochrał sobie nerwowo włosy. Sherry stanęła w drzwiach windy.
- Czemu nie ? Zadzwoń do mnie i powiedz o szczegółach - powiedziała i patrząc na jego już znikający róż sama się zaróżowiła.
- Pewnie, do zobaczenia - pomachał do nich, gdy winda zamykała się.
Gdy tylko widok rudego wokalisty zniknął im z oczu Sherry pisnęła do Zayn'a.
- Umówiłam się z Ed'em Sheeran'em !! - wykrzyczała do Zayn'a i wyglądała jakby zaraz miała ściskać z radości każdą ścianę.
- Wiem, spokojnie - chwycił ją za ramiona i spojrzał w oczy - Naprawdę, spokojnie. To zwykły pijak, sama się przekonasz dzisiaj. Nic nie mówię, że go nie lubię, ale nie przepadamy za sobą, więc ja nie idę i pilnować Cię nie będę i żaden z nas, więc masz nie świrować - powiedział poważnie.
- Tym lepiej dla mnie - wzruszyła ramionami.

Sherlock siedziała z Liam'em i Louis'em w sypialni wybierając strój. Chociaż Ed jeszcze nie zadzwonił.
- Dobra, wróciłaś jakieś półgodziny temu do domu, zaraz powinien zadzwonić - stwierdził Liam i wpatrywał się w telefon dziewczyny.
- I tak zadzwoni, bo sam Cię zaprosił, a z resztą to lepiej mów co ubierzesz ! - powiedział podekscytowany Lou.
- Myślałam o jakieś sukience, ale w sumie to nie wiem jaka to impreza, bo jak pijacka to im krócej tym lepiej, a jeżeli jakaś poważniejsza to lepiej z klasą, ale też wychodzi na suk...- nie zdążyła powiedzieć Sherry.
- Zamknąć się ! - wykrzyczał Liam i rzucił jej dzwoniący telefon.
Spojrzała na ekran, numer nie był zapisany w książce adresowej. Odetchnęła, spojrzała na Liam'a, który zaraz by się posikał z podekscytowania. Zaśmiała się i odebrała.
- Halo ? Sherlock Walker - szybko włączyła na głośnik, głos po drugiej stronie się roześmiał czarująco.
- Witaj Sherlock, tu Ed - a Liam na te słowa odchylił głowę do tyłu i zaczął się wachlować obiema rękoma, wyglądał strasznie gejowsko w tym momencie.
- Cześć, jak tam ? - zapytała kulturalnie.
- Dobrze, dzięki. To jak z planami na wieczór, dalej wszystko aktualne, żadnych innych zaproszeń ? - powiedział i przygryzł wargę, był lekko zdenerwowany, cieszył się, że ona go nie widzi.
- No moje łóżko proponowało mi nockę, mówiło, że ma być ostro - zaśmiała się, a on roześmiany zrobił Facepalm'a - Ale jednak spasowałam, nie chciałam, żeby było aż tak źle, jeszcze doda potem jakieś zdjęcia na twittera, czy facebook'a i jestem skończona - powiedziała roześmiana, a Louis lekko pociągnął ją z łokcia w żebra za to.
- Czyli rezygnujesz z takiej propozycji ? Czuję się naprawdę zaszczycony. To w takim razie wpadnę po Ciebie jakoś o ósmej, mogę się spóźnić - powiedział roześmiany.
- Spoko, jakiś obowiązujący strój ?
- No, nie wypada mi nawet w sumie prosić, ale najlepiej gdyby był galowy. Da się zrobić ? - zapytał lekko zażenowany.
- Dobra, może coś znajdę i postaram się nie przegiąć. Jakieś specjalne kolory, czy coś ?
- Biało-czarno, chociaż wiesz... Nie, ubierz się w coś czerwono-czarnego - powiedział w szybkim namyśle.
- Może czerwona sukienka i czarne dodatki ? - zapytała.
- Pewnie, dobra ja kończę, widzimy się pod twoim domkiem. Do zobaczenia, księżniczko - powiedział i się rozłączył.
- No to idziemy z klasyką - powiedział gejowsko Lou.
- Jestem strasznie podekscytowana ! - pisnęła Sherry.
- Dobra, idę grzebać w twojej szafie, Louis pomóż - powiedział chłopak i podszedł do szafy.
Liam wyciągnął czerwoną sukienkę w serduszko z zakończeniem w bombkę. Louis wziął czarne szpilki na platformie i kopertówkę. Potem znalazł jeszcze luźną marynarkę z rękawem trzy czwarte.
- No i mamy, proszę - Liam podał jej ubrania.
Cher uradowana pobiegła do łazienki. Szybko zrzuciła poranny strój i wciągnęła ciasną sukienkę. Rozczesała włosy uśmiechając się do lustra. Poczuła się jak jakaś pusta lalka bez grama mózgu. Ubrała się we wszystko co jej dano. Wyszła z łazienki i od razu usłyszała brawa od chłopców.
- Obrót proszę - powiedział podniecony Liam.
Obróciła się jak manekin na wystawie.
- Idealnie ! Dobra, teraz to zrzucaj i idziemy Cię zrelaksować, bo masz randkę dopiero na ósmą, a jest trzecia - powiedział Louis.
Sherlock szybko przebrała się w miętowy luźny sweterek i morelowe rurki przy chłopcach. Zeszli na dół i czekali spokojnie na windę.
- Dobra, ale co będziemy robić, przez tyle czasu ? - zapytała lekko zdezorientowana wsiadając do windy.
- Posiedzimy u nas, pogadasz sobie z nami, będzie miło - powiedział Liam obojętnie.


___________________________
Postanowiłam dodawać w czwartki, raz na tydzień, bo w weekend jadę do znajomych do Czech. Miło się zapowiada. W każdym razie, trzymajcie za mnie kciuki, by nie zakochać się ponownie w nim. Depresja ?

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ; D jestem podekscytowana i nie moge się doczekać następnego !! *.*
    ciesze się bardzo ,że miło spędzisz czas ale szkoda ,że nie dodasz nowego rozdziału . no ale cóż .. jakoś będę musiała to przeżyć xD
    pozdrawiam i życze miłej wycieczki jak i nowych inspiracji na opowiadanie ; p
    Twoja fanka ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuper rozdział;***
    Jesteś wspaniałą pisarką.

    Pozdrawiam i udanego weekendu;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Postaram się wytrzymać do czwartku ;p
    spoko jest Ed....
    ale ona i tak musi być z Niallerem ;D
    dobra szkola najważniejsza ;)
    Buziaczek ;***
    masz duży talent, nawet jeśli inni w Ciebie nie wierzą *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. ONA MUSI BYĆ Z NIALLEM KONIECZNIE A ROZDZIAŁ ŚWIETNY

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega *__* tylko nie szalej tam ;*
    ~Alex H.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba nie jadę, więc z takowej euforii dodam w sobotę prawdopodobnie :D <3

      Usuń
  6. JEJ JEJ JEJ EDWARD!!!! *_*
    Mega rozdział czekam na następny :*:*
    MAlina<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny ! Czekam na następny w czwartek ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jakby co to życzę powodzenia w pisaniu nexta ;>

    OdpowiedzUsuń