czwartek, 13 grudnia 2012

Rozdział 28

Zdenerwowana wystukiwała sobie na udzie rytm jednej ze swoich piosenek. Siedziała na czerwonym krześle w studiu radia Kiss Fm, obok niej była Danielle i prezenterka Kylie Kensington. Zaraz miała wejść na żywo. Właśnie w radiu kończyła się jej piosenka z demo. Najpierw miał być wywiad i telefony od fanów. Zwykła codzienność w radiu.
- Wchodzimy, za 3...2... - szepnęła Kylie. - Witamy was, drodzy słuchacze. Właśnie usłyszeliście  premierę piosenki At Wedding's Night Sherlock Walker, siostry słynnego wokalisty One Direction - Harry'ego Styles'a. Mam nadzieję, że tak jak mi wam się spodobała, bo jest nieziemska i wręcz przelana romantyzmem. Pewnie słuchacie tego radia tylko ze względu na mojego dzisiejszego gościa. Cześć Sherry.
- Witaj Kylie - powiedziała serdecznie do mikrofonu i poprawiła na uszach słuchawki, w których słychać było relację z radia.
- Powiedz mi, jak w ogóle powstała piosenka ?
- Otóż historia w niej jest prawdziwa, więc nie tak trudno mi było ją przelać na papier. Z muzyką pomógł mi trochę, mój przyjaciel, Ed Sheeran i bardzo się cieszę, że w końcu wypuściliśmy demo - odpowiadała z pełną świadomością, a Dan ciągle kiwała jej głową i ściskała pod stołem jej dłoń.
- Ed Sheeran mówisz. Czy to prawda, że przyszedł pijany na imprezę charytatywną do Montgomerych ? - zapytała i zachichotała.
- Niestety tak - starała się grać wyluzowaną Sherlock. - Ale wszystko wróciło do normy i muszę powiedzieć, że dobrze mu zrobił wyjazd w trasę po USA. Rozmawialiśmy ostatnio i coraz lepiej się czuje i dalej mu głupio, chociaż czasem trzeba zaszaleć.
- Kolejne pytanie odnośnie chłopców, czy jest coś między Tobą, a Niall'em Horan'em, przyjacielem twojego brata ?
- Nie, chyba, że liczyć przyjaźń. Jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i wolę, by tak zostało. Nie byliśmy nigdy jakoś bliżej, raczej za dobrze go znam.
- Nigdy Cię nie kusiło, by zacząć coś z nim więcej, w końcu to słynny i przystojny mężczyzna ? - roześmiała się Kylie.
- Popieram, ale nie. Znam go za dobrze i niech tak zostanie. W końcu musi on znaleźć swoją księżniczkę, a jak się okazało ja nią nie jestem. Lepiej niech dalej poszukuje swojej przyszłej żony - rzuciła spokojnie i ścisnęła mocniej rękę przyjaciółki.
- Więcej dowiemy się o wschodzącej gwieździe Sherlock, zaraz po kolejnej piosence - zakończyła pierwszą część kobieta i dała znak dźwiękowcowi za szybą, by puścił piosenkę.
Wszystkie trzy ściągnęły słuchawki i założyły na mikrofony, który były zawieszone nad stołem.
- Dobrze Ci poszło. Jak na pierwszy raz to bardzo fajnie ! Nie stresuj się tak - poklepała ją po ramieniu prezenterka. - Potem zadam Ci pytania odnośnie przyjaciół i rodziny, nastąpi przerwa i zadzwonią fani. Wszystko w porządku ?
- Tak, dzięki - odpowiedziała Sherlock i przysunęła się do Danielle.
Prezenterka wyszła do toalety, a one zostały same.
- Co jak będzie dalej pytać o Niall'a ? - powiedziała przestraszona Sherlock.
- Spoko, już najgorsze za Tobą, raczej nie spyta. Luuuzik - pocieszyła ją.
Po paru minutach wróciła Kylie i musiały znowu wejść na żywo. Odchyliła się na krześle i rozprostowała nogi. Skończyły się piosenki i kobieta znowu ją zapowiedziała.
- Co czuję twoja mama, w końcu już jej drugie dziecko jest sławne ?
- Nie wiem... Dumę ? - zaśmiała się. - Bardzo mnie wspiera i odkąd pamiętam zachęcała mnie, bym robiła to co kocham. 
- Co słychać u twojej przyjaciółki Effie Watson ? Podobno jest w Londynie, paru fanów widziało jak po nią przyjechałaś na lotnisko.
- Owszem jest, jak pewnie wszyscy wiedzą nagrywa z B.o.B. nowy singiel i niedługo się ukażę na jego płycie, która wychodzi za parę dni. Jestem z niej także dumna, jedynym minusem jest to, że jesteśmy do siebie tak daleko.
- Jakieś plany na przyszłość ?
- Raczej studia, idę na uniwersytet i jak wytwórnia będzie chciała to i może płyta, ale na razie nic prócz nauki mnie nie czeka.
- Brat wspiera Cię we wszystkim, podobno zamieszkaliście razem ?
- Początkowo, mieszkałam nad ich apartamentem, ale to było tymczasowe. Mieszkam teraz na jakimś pięknym i malowniczym odludziu. Jeżeli chodzi o Harry'ego to jest to najlepszy brat na świecie - odparła.
Nastąpiła kolejna przerwa i zaraz miał się skończyć ten koszmar. Mogła pójść do domu i już nic nie robić. Tylko ostatnie 5 minut w radiu i czekać na nią będzie jej dom.
- Znowu wróciliśmy i słuchacie radia Kiss Fm, a z nami jest dzisiaj Sherlock Walker - przywitała się Kylie. - Jesteś gotowa na telefony od słuchaczy ?
- Jak najbardziej. Dawaj !
- Witaj pierwszy słuchaczu. Jak masz na imię ? - zapytała Kensington.
- Jestem Marie i uwielbiam Cię, Sherlock ! - pisnęła podekscytowana dziewczyna. - Już zamówiłam sobie demo i przyjdzie do mnie pojutrze. Mam nadzieję, że niedługo zaczniesz mieć koncerty.
- Jestem za - przytaknęła Kylie.
- Mam nadzieję, że na żywo też będę brzmiała tak dobrze jak na płytce - powiedziała spokojnie Sherry.
- Jakieś konkretne pytanie, Marie ? - spytała prowadząca.
- Tak, jaki jest twój ulubiony smak lodów ? - Sherry się roześmiała.
- Miętowe z czekoladą - odpowiedziała.
- Dzięki Marie, czas na kolejną osobę. Witaj, jak masz na imię ?
- Jestem Eric i znam osobiście pannę Walker - powiedział chłopak, a ona już wiedziała, że to jej Eric, ten z Holmes Chapel.
- Eric ! - pisnęła. - Jak się cieszę i jeszcze się dodzwoniłeś ! 
- Skąd się znacie ? - zapytała kobieta.
- Eric pracował w Starbucks, potem zaprzyjaźniliśmy i cały czas mnie wspiera jak tylko potrafi.
- Zgadzam się i chcę Ci powiedzieć, że spotkamy się niedługo, wpadnę pod koniec wakacji, by zobaczyć jak żyjesz - roześmiał się, a ona ponownie się roześmiała.
- Genialnie !
- Musimy już kończyć, więc żegnaj Eric'u. Pora na ostatniego słuchacza.
- Pa !! - pożegnała się z nim Sherlock.
- Przedstaw się - zaproponowała Kylie.
- Mnie nie trzeba przedstawiać, ale zrobię wyjątek. Jestem Niall Horan - powiedział wyluzowany chłopak, a Sherlock opadła szczęka.
- Dzisiaj same sławy i znajomi dzwonią do Sherlock, no proszę, proszę - skomentowała prezenterka.
- Mówisz, że jesteśmy przyjaciółmi i powinienem szukać dalej dziewczyny. Długo szukałem, ale chyba już pora, bym to Ciebie o coś zapytał - odchrząknął. - Sherlock, poszłabyś ze mną na randkę ?
- Uuu... ! Sherry zgódź się ! - pisnęła Kylie.
- Nie wiem co powiedzieć - wydukała i zaraz ktoś zapukał w szybę.
Niall stał z telefonem przy uchu i czekał na odpowiedź po drugiej stronie szybki. Zamachał do nich i pokiwał do niej głową, by się zgodziła.
- Proszę państwa, Niall jest z nami, stoi za szybą dźwiękoszczelną. Sherlock, jaka jest odpowiedź... - ponaglała ją kobieta.
- Nie, nie umówię się z Tobą. Nie mogłabym zaprzepaścić takiej szansy tylu Directionerkom. 
- Tak więc, Niall Horan jest dalej wolny. Dziękuję Sherlock, że wpadłaś.
- Do usłyszenia - pożegnała się Walker i wyszła razem z Dan z pokoju.
Wzięły Horan'a i poszły do łazienki. Musiała mu coś powiedzieć. Zjawia się w radiu i myśli, że co ? Ona rzuci mu się w ramiona ? To nie bajka. On nie może pozwalać sobie na takie zagrania. Tu chodzi o ich karierę, jeżeli coś takiego może się powtórzyć oboje mogą spaść na samo dno. Podparły go pod kafelkową ścianę w małej łazience. Zamknęły najpierw drzwi. Danielle usiadła na sedesie i chciała popatrzeć na tę całą scenę.
- Co Ty sobie wyobrażasz ?! - wykrzyknęła wściekła. - Czego chcesz ?!
- Wyjaśnień - odpowiedział spokojnie, przez jego twarz nie przemknął nawet uśmiech, był poważny.
- Mówiłam Ci, to koniec - patrzyła mu prosto w oczy z pozorowaną wrogością.
- Chyba zasługuje na jakiekolwiek wyjaśnienia, nic się nie zaczęło, a już skończyło - kiwnął do niej głową i chciał chwycić ją za rękę, ale została odepchnięta.
- Daruj sobie. To wszystko jest skończone, nie jesteśmy dla siebie.
- A co z naszą historią, co z moją Księżniczką ? - w końcu ukazał emocje, jego oczy błagały o jakąś ludzką reakcje z jej strony.
- To chyba nie byłam ja - powiedziała cicho i spuściła głowę.
- Wiem, że to Ty. Sherlock, powiedz mi co się stało - podniósł jej brodę, a z jej wielkich oczu skapnęła łza.
To wszystko było dalej bardzo świeże. Broda zaczęła jej drgać. Widział, że coś okrutnego się stało. Nie chciał już wyjaśnień. Jej oczy mówiły mu wszystko, wszystko czego potrzebowała teraz to jego. Przytulił ją do siebie. Ona znowu rozpłakała się jak dziecko. Wtulona w jego pierś nie szczędziła łez. Chciała mieć już to za sobą. Chciała mu powiedzieć, ale nie mogła sobie wyobrazić jego reakcji. Byłby zły, przygnębiony, sfrustrowany, smutny ? Nie miała pojęcia. Gdy się powoli uspokajała odsunęła go od siebie. Wytarła policzki. Spojrzała w jego błękitne oczy i powiedziała  trzy słowa :
- Oni mnie zgwałcili.
Potem wszystko poszło bardzo szybko. On był wściekły. Krzyczał, ale nie na nią, krzyczał na samego siebie. Był zły na siebie. Nie rozumiał, czemu to się stało, jak on mógł do tego dopuścić ? Potem wszystko odeszło. Przyszła kolejna faza troski i smutku, a skończyło się na prostej akceptacji. Nie tyle co akceptował to, ale nie chciał, by widziała jak na niego to wszystko oddziałowywuje. Miał wyrzuty sumienia i to nie małe, ale nie chciał, by do worka jej problemów jeszcze siebie dołożyć.
Po paru godzinach byli w domu Sherlock tylko we dwoje. Leżeli w łóżko w swoich objęciach. Cały świat teraz był tak daleko. Nic się dla niego już nie liczyło. Chciał być z nią. Tylko z nią. 
Sherry zapomniała już, że jej managerka się nie zjawiła na wywiadzie. Leżała w jego objęciach i nie pragnęła niczego innego jak zostania w nich jak długo będzie mogła.
- Czemu mi nie powiedziałaś ? - zapytał, gdy tak leżeli w pewnym momencie.
- Bałam się... - powiedziała spokojnie, a on przycisnął ją do siebie.
- Mnie ? - zaśmiał się cicho i pocałował ją w głowę.
- Twojej reakcji. Darłeś się w tej łazience jak opętany, a sama dalej nie czuję się dobrze. To mnie obrzydza, czuję się słaba i nie chcę mi się żyć... - dukała każde słowo, jakby nie mogło przejść przez gardło.
- Nigdy tak nie mów - spojrzał jej w oczy. - Nigdy nie mów, że nie chcesz żyć. Wiesz, ile nastolatek ginie w bezsensownych samobójstwach, ile przez to bólu wycierpieli jej znajomi, przyjaciele i rodzina ?
- Wiem, ale jestem bezużyteczna i brudna... Oni mnie skrzywdzili, nie rozumiesz ? - zapytała i głos jej się powoli łamał.
- Już, cicho, cicho - głaskał ją po włosach. - Nie jesteś. Jesteś moją malutką dziewczynką, moją kochaną księżniczką i nigdy Cię nie zostawię, gdy będziesz w potrzebie i w ogóle, zawsze będę obok - pocałował ją znowu w czubek głowy.
- Dziękuję... - starała się opanować emocje.
- Czyli znaczy, że jesteśmy znowu razem ? - spytał z nadzieją.
- Może ? - westchnęła.
On ją obrócił i zaczął gilgotać. Potem ona nie mogła opanować śmiechu, ale zaczęła okładać go poduszką. Starała się ruszyć, w końcu to ona na nim leżała i przeszła do łaskotkowej ofensywy. W pewnym momencie, on okręcił ich i to on znalazł się na górze. Ich zabawa nagle ustała, patrzyli sobie głęboko w oczy, w końcu on przysunął swoją twarz do jej. Sherlock uważnie patrzyła na jego ruchy, zagryzła lekko wargę. Chłopak zamknął oczy i ich wargi zetknęły się. Ona czuła jak ogień w niej bucha. Niesamowite ciepło, które przechodzi z niego na nią. Jego miłość, której cząstka ląduje na jej ustach. Rozchyliła wargi i cieszyła się każdą sekundą tej namiastki francuskiej miłości. Długo trwało zanim znowu mogli mówić. Gdy ich pocałunek się zakończył padli zmęczeni na łóżko, jakby on oznaczał znacznie więcej niż to co się działo. Zaczęli się w pewnym momencie śmiać. Nie zbyt wiadomo było z czego, ale po prostu się śmiali. Całą tą złość i zdenerwowanie zamienili na dziwny nieopanowany, bez powodu śmiech. Jakby była to rzecz naturalna. Niall wstał z łóżka i poszedł do jej garderoby. Po chwili wrócił do jej sypialni, a ona siedziała na łóżku czekając na jego jakże "świetny" kolejny pomysł. W ręce trzymał sukienkę. O kolorze aksamitnego, pudrowego różu. Miała wcięcie w talii i była przed kolano. Miała prostokątny dekolt i spięcie na karku, a pod nim było wycięte serce. Położył obok niej i patrzył, czekając co powie.
- Nie rozumiem...? - powiedziała w końcu patrząc to na sukienkę, to na niego.
- Wychodzimy, a Ty bierzesz sukienkę. Pójdziemy gdzieś na miasto, albo do chłopaków. Wiesz, trzeba to jakoś uczcić - uśmiechnął się.
- Dobra... - powiedziała skonsternowana. - To ja wybiorę resztę, skoro już wybrałeś sukienkę.
Wróciła się do garderoby, biorąc sukienkę ze sobą. Po wybraniu całej reszty, bransoletek, balerin i torby wyszła cała odświętnie ubrana. On był wniebowzięty, że spodobał jej się wybór kreacji. Zeszli piętro niżej. Ona spakowała resztę swoich maneli do torby i wyszli z domu. Zamknęła drzwi, po czym on zadzwonił po taksówkę. Po niecałej godzinie byli pod jej dawnym apartamentowcu. Niall poinformował ją, że zaraz ma przyjść Harry z Liam'em. W końcu całą zgrają pojechali do hinduskiej restauracji.

________________________________________________________________

Ta hinduska restauracja prześladuje mnie od dawna. Wiecie jedzenie jest cudowne i cała ta atmosfera. Dobra, mniejsza z hinduskim żarciem. Jak rozdział ? Szczerze to nie jest najgorszy. Kolejny gol, jaki wyznaczyłyśmy sobie z Carly to Twitcam, pod warunkiem, że blog ten osiągnie 20,000 wyświetleń. Jeżeli czytaliście poprzednie blogi i w miarę je pamiętacie to może i świta wam nazwisko : Alex Heron. Bohaterkę ATT, bo to właśnie z nią pragnęłabym go zrobić, jeżeli nadarzy się taka okazja, bo blog już dobiega końca. Nie przedłużając, tak, wiem, mówiłam już to, ale nie potrafię inaczej : JESTEŚCIE CUUUDOWNI !! Taka prawda, kłamać nie będę.
Zaraz także dodam rozdział na Be Irish (http://www.be-irish-girl.blogspot.com) . Zaczynam się zastanawiać, czy go nie zawiesić na trochę. Tak, bym skończyła tego bloga, co wy na to ?
Miłego weekendu !

Love,
Aria Jones.

31 komentarzy:

  1. CUDO, CUDO, CUDO! POGODZILI SIĘ!! <3 CIESZE MORDECZKĘ JAK NIENORMALNA! KOCHANA, CO TO BE-IRISH-GIRL MYŚLĘ, ŻE JEŻELI SPRAWIA CI TRUDNOŚĆ PISANIE DWÓCH BLOGÓW, BĄDŹ NIE MASZ NA TO CZASU, TO ZAWIEŚ GO TYMCZASOWO. CI, KTÓRZY CZYTAJĄ TWOJE BLOGI, NIE POWINNI MIEĆ CI TEGO ZA ZŁE, PRZYNAJMNIEJ JA NIE BĘDĘ MIAŁA. HMM.. CO BY TU JESZCZE NAPISAĆ?? :D
    UWIELBIAM CIĘ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięęęęęękuję, ktoś mnie docenia : D. Nom, sprawia... Ale czego się nie robi dla ludzi, którzy lubią tego bloga i mój styl pisania ? : P. Pociągnę, póki mogę, potem dam sobie spokój. Wiesz, jak mogę nie uwielbiać mojej starszej siostry ? <3

      Usuń
    2. A to Ciebie można nie doceniać? Niee, to nie możliwe. :D Skoro, zdecydowałaś się pociągnąć dalej be-irish to bardzo się cieszę :D.
      Kochana <3

      Usuń
    3. Zobaczymy jak pociągniemy, ale spoko :D . Oj można, można, patrz moi rodzice :P

      Usuń
    4. A ja doceniam Cię siostrzyczko <3

      Usuń
  2. omnomnom *.*
    ej już to pisałam ale naprawdę to opowiadanie jest świetne i takie inne co jest niesamowite bo wszystkie opowiadanie są typu płakała na ławce a np. Niall do niej podszedł itp :) naprawdę podoba mi się to opowiadanie i jest porządnie napisane czyli nie ma błędów ortograficznych i wgl tak stylistycznie jest dobra omnomnom <3 i dzięki dzięki że oni są znowu razem ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, wiem, czasem jak czytam niektóre opowiadania to mnie aż świdruje jak widzę 'chłopacy'. Ale to moje głupie takie skrzywienia. I dzięki, dzięki, dzięki, wiele takie konstruktywne komentarze dla mnie znaczą :).

      Love,
      Aria Jones.

      Usuń
  3. Boże! Kocham, Kocham, Kocham! Po mimo faktu, że nie było Joffie, a tak czekałam, to jest WSPANIAŁY rozdział!!!
    Troszkę mi się nie chce, ale napiszę z łyżeczkami:
    *Pierwsza łyżeczka*
    Ten wywiad w radiu był świetny!

    *Druga łyżeczka*
    I Niall do niej zadzwonił! Awwwww!

    *Trzecia łyżeczka*
    Och! Ta łyżeczka za jego zdenerwowanie w łazience! xDD

    *Czwarta łyżeczka*
    POGODZILI SIĘ! Yeeeyy!

    *Piąta łyżeczka*
    No... i ten KISS <3

    Nadal ubolewam o braku Joffie, ale i tak rozdział jest świetny!
    Napisałam listę, ale kilka aktorów jest bardziej za rolę, ale to naprawdę szczegół!
    Love, Susan
    PS nadużywam 'ale'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to pisała Carly, umiem opisywać 'kissanie się' ich xD. Joffie może jeszcze nie być przez trochę, jakieś 2-3 rozdziały, przykro mi ;c . Wiesz, łyżeczki możesz odpuścić, bo i tak wiem, że na pewno gdzieś tam znajdą się też miejsca na gałkę muszkatołową.

      Love,
      Aria Jones.
      PS. Nadużywam w opowiadaniach słów 'gdy' i 'szybko', a kiedyś miałam fazę na 'niesamowicie', gdy sprawdzam rozdział przed dodaniem, wyszukuje słówka i je peryfrazuje... Tiaaa, wszyscy normalni :D

      Usuń
    2. O nie! Łyżeczki będą dalej! Gałka muszkatołowa za bardzo mi się nie przydaje...
      Tu się zgodzę z Carly - umiesz opisywać 'kissanie się' xD
      Może jakoś przeżyję bez Joffie...
      Moje wypowiedzi są nieogarnięte xD
      Love, Susan

      Usuń
    3. Taaaa, "kissanie się" to jedna z najbardziej ulubionych rzeczy Carly w opowiadaniu :P .

      Usuń
  4. POGODZILI SIĘ, YEAH, W KOŃCU <3 Czekałam na toooooo! :)
    Ale, że dobiega końca? Żartujesz sobie czy jak? To nie może być prawda! nie możesz tak :(

    OdpowiedzUsuń
  5. AWWWW :3 JAK CUDOWNIE :3 czekam na kolejny! :D ten wieetny jak zawsze! podziwiam cie jak ty to piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  6. Supeeer. Jak zawsze. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej weź! Jak to koniec? Najlepszy blog jakiego czytam ma się skończyć? ( a czytam ich naprawdę sporo!) nie ma mowy! Pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, naprawdę, będzie jakiś tasiemiec. Muszę kiedyś skończyć ;)

      Usuń
  8. Świetny ja zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. BRAK MI SŁÓW ;* znow doprowadzasz mnie do wzruszenia <3 love ya
    ~Alex H.

    OdpowiedzUsuń
  10. Co ? Nie ! Ten blog nie może się skończyć <3 A tak poza tym to Tak ! Tak ! Pogodzili się nareszcie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiem że moje opowiadanie nawet w połowie nie jest takie dobre jak twoje, ale mimo wszystko: wejdziesz ? Friendship-and-One-Direction.blogspot.com :) x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez takich tekstów, moje nie jest idealne, a twoje na pewno nie o połowę "dobre jak moje". Zaraz wpadnę, jak nie skomentuje to znaczy, że nie przeczytałam i masz mi wysuszyć głowę o to ;)) xx

      Usuń
  12. Kolędy kolejny, już nie mogę się doczekać! Nie możesz tego tak skończyć! ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy następny? ;c

    OdpowiedzUsuń
  14. ejj miałaś dodawać w niedziele :( a tu nic niema ;/ i jeszcze skończyłas na takim momencie ze ahh... :D uwielbiam to ! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. NANANANANANA POGODZILI SIĘ!
    Koniec? Szkoda, będzie mi bardzo brakowało tego opowiadania:( Ale rozumiem Cię, nie chcesz zrobić z tego "Mody na sukces" xD Twoje opowiadanie jest cudowne i szkoda byłoby naciągać je, wymyślać niestworzone sytuacje. Już to widzę: w Sher zakochuje się np. Zayn, wyznaje jej miłość, że nie może bez niej żyć, czuje się okropnie widząc ją Niallem. On tak dalej nie może!xD
    Żarty żartami, ale naprawdę, jeżeli nie chcesz już tego dalej ciągnąć, to na pewno lepiej zakończyć historię w momencie, kiedy jest podziwiana przez wszystkich, niż wtedy, kiedy zacznie się tworzyć, jak to ujęłaś, "tasiemiec".
    Co do "Be Irish" to Twoja decyzja:) Jeżeli uważasz, że tymczasowe zawieszenie jest dobrym pomysłem, ja nie mam nic przeciwko, na pewno ta przerwa nie zniechęci mnie do dalszego czytania. Wręcz przeciwnie, będę wyczekiwała na rozdziały z jeszcze większą niecierpliwością:)
    TO TY JESTEŚ CUDOWNA!:D

    PS. Mam nadzieję, że nie nawaliłam zbyt dużo byków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byki mnie nie zrażają :P. Nom, dobrze, że też tak ktoś uważa. I tak nic nigdy nie wiemy, co do naszej przyszłości. Nie ja cudowna, a ludzie, którzy to czytają <3

      Usuń
  16. Jezu kocham tego bloga masz niesamowity dar pisania pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń