wtorek, 3 lipca 2012

Prolog

Dziewczyna. Lat szesnaście. Sherlock Walker, niespotkane imię. Chociaż i tak wszyscy mówili na nią Cher, albo Sherry. Dokładnie tak jak na alkohol. Wszystko od jej Adoptowana przez Annie Styles w wieku siedmiu lat z sierocińca w Chester. Przeniosła się do niej i jej syna Harry'ego do Holmes Chapel. Nie była szczęśliwa, czuła, że zawsze jej czegoś brakowało. Harry traktował ją jako młodszą siostrzyczkę, chociaż była młodsza jedynie o dwa lata. Ona chodziła do ostatniej klasy drugiego poziomu edukacji w UK, czy High School w Macclesfield. Nie miała przyjaciół, była zawsze sama. Czuła się samotna. Było jej czegoś brak. Może to przyszywany brat, czy zwykłe poczucie miłości i bezpieczeństwa. Nie była zwykła, wiedziała to. Czuła się jak wyrzutek, miała wrażenie, że brat ją zostawił. Każdy ma jakieś sekrety, czemu nikt nie stara się ich chociaż trochę bardziej schować ? Sherlock zauważa je bez problemu. To idealny przykład cichej wody. Jest ona zamknięta w sobie, chociaż dalej zależy jej na ludziach. Trzeba w końcu znaleźć kiedyś starą pannę Walker ?


Teraz coś ode mnie. Chcę zadedykować to opowiadanie wszystkim, którzy polubili mnie z poprzednich. W szczególności Inie, która mnie wspierała przez całe dwa pozostałe opowiadanie. Moim przyjaciołom, którzy mnie inspirowali do wszystkiego. Bez nich nigdy nie zaszłabym, aż tutaj. Nie odważyłabym się nawet wstawić, któregokolwiek rozdziału. Oraz dedykuję to Oli, która pomogła wyrwać się Sherlock z małej mieściny. 
Miłego czytania.

2 komentarze: